Skocz do zawartości

Nieodebrane przesyłki - postępowanie sądowe

Polecane posty

Chciałbym rozpocząć dyskusję na temat dochodzenia kosztów związanych z nieodebranymi przesyłkami (np. pobraniami) na drodze siłowej.

 

Moje przemyślenia są takie:

 

Wszystko zależy od wielkości towaru, który wysyłamy, ale jeżeli są to standardowe małe towary, to należy dać sobie z tym spokój.

 

Nasze koszty to koszt wysyłki i ewentualnie zwrotu, jeżeli operator nas tym obciążył.

A więc nie więcej niż 30 zł.

 

Ale dochodzić można tylko kosztów zwrotu towaru.

Klient może zrezygnować z zakupu, odstąpić od umowy i trzeba mu zwrócić koszt produktu i koszt wysłania.

 

Jeżeli nie odbierze, to tak jak by zrezygnował z zakupu.

Więc nie płaci za produkt i nie płaci za wysyłkę w jedną stronę.

 

Na tym etapie do dochodzenia pozostaje połowa kosztów, a więc np. 15 zł.

 

Dla takiej kwoty się to nie opłaca, bo koszty dochodzenia będą znacznie większe.

I to bez pewności odzyskania należności.

 

Jak wysyłamy duże przedmioty i koszty ponoszone idą w setki złotych to co innego, można próbować.

 

Ja po prostu robię zwrot i koniec.

Zdarzają się też nieodebrane przesyłki opłacone.

 

Dochodzenie tego na drodze sądowej nie będzie łatwe.

 

Po pierwsze trzeba mieć PESEL.

PESEL otrzymamy w urzędzie gminy właściwym dla zamieszkania klienta (niekoniecznie będzie to adres dostawy) jak wpłacimy ok. 30 zł i umotywujemy potrzebę.

Druki są dostępne w Internecie.

 

Mając PESEL można wezwać klienta do zapłaty koniecznie na adres z urzędu gminy, bo jak nie odbierze, to będzie to dowód w sądzie, że wysłaliśmy na prawidłowy adres.

 

Jak nie odbierze trzeba wysyłać 3x, za każdym razem za potwierdzeniem odbioru, aby sąd uznał, że faktycznie nie odebrano.

 

To już ok. 20 zł dodatkowo.

 

Potem kierujemy sprawę do sądu.

A tam zaraz się okaże, że taka osoba wcale nie zamawiała niczego.

Ktoś podał jej dane i koniec.

 

Trzeba przeprowadzić dowód z adresu IP z którego nadeszło zlecenie.

To dodatkowe koszty, kłopoty i czas.

Nawet jak udowodnimy, że w danym dniu adres IP należał do tej osoby (adresy IP bywają dynamiczne) to zaraz się okaże, że zamawiało 8 letnie dziecko, więc umowa jest z mocy prawa nieważna.

 

Jak sprawa zamknie się w 2 lata, to będzie dobrze.

Koszty powiększymy kilkukrotnie, czasu natracimy, a efektu nie będzie.

 

 

Jakie są Wasze przemyślenia na ten temat ?

 

 

 

Link to postu

U nas, w całej historii wysyłek:

a) tylko raz nam się zdarzyło, że klient nie odebrał przesyłki pobraniowej. Poszło to w nasze koszty, a klient do czarnej listy.

b) może ze 3 razy że klient nie odebrał przesyłki za którą zapłacił. W zależności od klienta wysyłaliśmy ponownie na swój koszt, klient musiał dopłacić koszty odesłania i ponownej wysyłki, lub zwracaliśmy klientowi wpłaconą kwotę pomniejszoną o koszt odesłania.

 

 

I napiszę moje ostatnie przemyślenia na ten temat ;)

Bardzo ciężko jest nam przełykać koszty, które wynikają bezpośrednio z winy klienta. Nieważne czy to nieodebrana przesyłka czy nieuzasadniony zwrot/reklamacja. Uczciwy sprzedawca zawsze będzie miał z tym problem bo kłóci się to z jego zasadami moralnymi. Nie zawinił - więc za co płacić? I z drugiej strony taka osoba bez żadnego "ale" pokryje wszystkie uzasadnione koszty związane z jego własną pomyłką, np. błędnie wysłany towar.

 

Problem polega na tym, że tu nie chodzi o moralność, zasady, kto ma rację, czy nawet te nieuzasadnione koszty odesłania. Chodzi o to żeby sprzedawać. A jak sprzedawać - to nie tracić czasu na reklamacje, sprawy sądowe, kłótnie, itd. Najlepiej pokryć koszty, przełknąć je i zapomnieć o nich i wrócić do sprzedaży. Tak, wiem. Jest to bardzo ciężkie do wykonania. Sam mam z tym duże problemy :) Ale co nam innego pozostaje? Racja leży po naszej stronie, w świetle prawa wszystko jest do wygrania ale czy to jest warte tego całego zachodu i straconego czasu? Sam powyżej doszedłeś do podobnego wniosku :)

 

I tu zawsze przychodzą mi do głowy giga/mega e-sprzedawcy. Np. Amazon który wszystko pokrywa na swój koszt bo tam próba załatwiania tego typu spraw skończyłaby się koniecznością zatrudnienia armii pracowników i w ostateczności kosztowałoby to sprzedawcę X razy więcej niż to warte. I o to właśnie chodzi. Czyli o koszty (pieniądze + czas) załatwiania tego typu spraw. Niestety problem polega na tym, że Amazon może sobie pozwolić na pokrywanie milionów nieuzasadnionych kosztów, a my mali sprzedawcy mamy problem z zaakceptowaniem raptem kilku takich sytuacji rocznie, bo jak tu pokryć koszty wysłania i odesłania w wysokości np. 30zł gdy na przedmiocie zarabiamy 1,2,3zł? Gdzie tu sens i logika? :) Dlatego maili sprzedawcy muszą kombinować i w zależności od klienta dostosowywać siebie do zaistniałej sytuacji. Jednemu klientowi policzyć koszty, a drugiemu odpuścić. I tu zawsze wychodzi kolejna sprawa. Jak klient jest uczciwy i uprzejmy to chętnie mu oddam koszty, a jak wyskakuje na nas z "ryjem", to już taki chętny nie jestem ;)

 

 

PS

Twoje powyższe obliczenia nie uwzględniają jednego - niskiej wartości sprawy. Z tego co się orientowałem to rzecznik praw konsumenta doradza każdemu konsumentowi ale żeby zajął się sprawą, czyli reprezentował klienta to wartość musi być minimum 100zł. I tak samo w sądzie - tego typu sprawy można zgłaszać bodajże od wartości 300zł.

Link to postu

mamy problem z zaakceptowaniem raptem kilku takich sytuacji rocznie, bo jak tu pokryć koszty wysłania i odesłania w wysokości np. 30zł gdy na przedmiocie zarabiamy 1,2,3zł?

 

No właśnie. Towar z zarobkiem 2,50 zł, a klient dzwoni, że mu się nie podoba, proszę przyjąć zwrot.

I muszę zwrócić koszt produktu i 10 zł za koszt przesyłki i do tego mam dalej niesprzedany produkt  ;D

 

Co do moich obaw o zwroty darmowe z InPostem, to póki co nie miałem jeszcze żadnego takiego.

Oczywiście korzystałem z tej funkcji, ale dla mojego zysku - przy rozpatrywaniu reklamacji klienci zwracali mi towar tą metodą, podczas gdy normalnie musiałbym ja płacić za odesłanie.

No i wygląda na to, że z tych cenników InPostu można korzystać wiele razy do tego samego klienta.

Czyli potem rozpatrzoną reklamację można mu odesłać za 3,94 zł ponownie, lub za 7,99 paczkomatem.

 

 

 

Gdzie tu sens i logika? :) Dlatego maili sprzedawcy muszą kombinować i w zależności od klienta dostosowywać siebie do zaistniałej sytuacji. Jednemu klientowi policzyć koszty, a drugiemu odpuścić. I tu zawsze wychodzi kolejna sprawa. Jak klient jest uczciwy i uprzejmy to chętnie mu oddam koszty, a jak wyskakuje na nas z "ryjem", to już taki chętny nie jestem ;)

 

 

No właśnie.

Koszty, kłopot i czas to jedno. Ale zadowolony klient i reputacja sprzedawcy to drugie.

Zobaczcie na markety budowlane. Tam można zwracać co się chce, i to nawet rozpakowane.

Dlaczego tak robią ?

Otóż dobrze wiedzą, że to im się opłaca.

Klient wiedząc, że może zwrócić kupi więcej, aby wybrać, popatrzeć na spokojnie, albo po prostu aby "nie zabrakło".

Sam robiąc remont tak robiłem.

I co ?

I skończyłem z wieloma produktami, które mam kupione na zapas i nigdy ich nie oddałem.

Bo nie chce mi się targać 50kg kleju z powrotem do sklepu.

Gdybym nie mógł go zwrócić zapewne kupił bym o 10kg za mało i potem podjechał po brakującą część.

A że mogłem - to mam zapas 50 kg :P

 

Nie jestem do końca przekonany czy podobne przywiązanie do sklepu, reputacja, bonusy, ma miejsce w internecie.

Obawiam się, że nie.

Patrzę po sobie - jak mam coś kupić z elektroniki, to wybieram spośród największych renomowanych sklepów, ale nie jestem do żadnego przywiązany.

Na Allegro jest jeszcze gorzej. Tam sprzedawca jest prawie anonimowy.

Czy pamiętacie nicki swoich sprzedawców ?

Ja pamiętam dwóch, bo u nich często kupuję płyty używane - natron i himmet (pozdrawiam jeśli czytają to forum).

 

To by było na tyle. Reszta jest przypadkowa, kupuję tam gdzie mi akurat pasuje.

Więc wracając do tematu - czy dbanie o klienta na Allegro w ogóle ma sens ?

Może powinniśmy sypać negatywami za nieodbrane pobrania, wysyłać wezwania do zapłaty, sprzedawać te mikro koszty firmom windykacyjnym.

 

No i właśnie chyba nie.

Bo o ile pozytywny sprzedawca ginie w chmurze mu podobnych, o tyle negatywny sprzedawca szybko staje się sławny i nikt u niego nie kupuje.

 

Największym problemem są bardzo mali sprzedawcy.

To dla nich te 15 zł straty robi wielki koszt i to oni będą piętrzyć problemy aby tylko ich nie ponieść.

Ci więksi przeżyją.

 

Ale nawet ci mali powinni pamiętać, że nie będą nigdy duzi, jeśli ciągle będą się zachowywali jak mali :P

 

Poza tym nie można ciągle liczyć ile to się straciło, a można było nie tracić, bo w biznesie straty są naturalne. Nie da ich się uniknąć. Choć oczywiście należy racjonalnie je minimalizować.

 

 

PS

Twoje powyższe obliczenia nie uwzględniają jednego - niskiej wartości sprawy.

 

 

Tak. I moje obliczenia nie uwzględniają jeszcze jednego - kosztu dojazdu do sądu.

Sprawę sądową wnosi się zawsze do sądu właściwego dla strony przeciwnej, a w przypadku konsumentów, jeśli to konsument ją wnosi, to wnosi ją do sądu właściwego dla siebie.

 

A więc jeśli mamy sklep w Szczecinie, a klient mieszka w Zakopanem, to czeka nas wielokrotna wycieczka za grubą kasę. Bo na jednej rozprawie nic się nie kończy.

 

 

Z tego co się orientowałem to rzecznik praw konsumenta doradza każdemu konsumentowi ale żeby zajął się sprawą, czyli reprezentował klienta to wartość musi być minimum 100zł. I tak samo w sądzie - tego typu sprawy można zgłaszać bodajże od wartości 300zł.

 

Hmm....

No nie wiem. Sprawy cywilne chyba nie mają ograniczenia kwotowego.

Można iść i o 15 zł :P

Link to postu
  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Użytkownik forum
Odpowiedz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...