Skocz do zawartości

Zamzam

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zamzam's Achievements

0

Reputacja

  1. Z systemem paczkomatów InPostu to można zintegrować sklep - integrowanie Sello nie miałoby sensu. A najprostszym rozwiązaniem jest użycie Menadżera Paczek udostępnianego przez InPost. Co do samej usługi to wbrew pozorom słaba jest. Paczki do paczkomatów wysyłamy od lipca (wtedy to ruszyło testowo jako Projekt01) i uczucia mamy mieszane. Większość paczek dochodzi w 2 dni ale bywa, że czasami i tydzień to mało. Po za tym, mieliśmy sporo sygnałów od klientów, że ze względu na awarię paczkomatu paczki nie da rady wyjąc z urządzenia. Paczkomaty same w sobie też nie są zbyt dobrze pomyślane - lubią przeciekać i niestety przesyłki łapią wilgoć. Po za tym cennik też nie jest za ciekawy i InPost w większości przypadków jest droższy od poczty. Rozwiązanie ciekawe, nowoczesne jednak InPost musi nad nim jeszcze sporo popracować.
  2. My też wysyłamy większość przesyłek jako listy polecone (kartonowe pudełka 15x20x30) i nie ma problemu. Gdy z rzadka problem się pojawia rozmowa jest krótka - po to poczta gabaryt B dla listów wprowadziła żeby pani tą przesyłkę przyjęła. Jak przesyłki szły jako paczki ginęło ok. 8%, od kiedy idą jako listy polecone - czyli od jakichś 7 miesięcy - nie ginie nic. Tak na marginesie - pracownik poczty ma prawo zapytać co znajduje się w przesyłce ale MUSI zadowolić się odpowiedzią "Ta przesyłka nie zawiera rzeczy wyłączonych z przewozu pocztowego".
  3. Tak, sprawę po 6 miesiącach udało się zakończyć z w miarę pozytywnym wynikiem. Po pierwsze złożyłem odwołanie - skoro paczka nie doszła do adresata, to należy mi się odszkodowanie (w końcu nie do Koluszek była wysyłana). Po drugie bezpośrednio do Koluszek wysłałem prośbę o wydanie protokołu z licytacji oraz ujawnienie danych pracownika, który podjął decyzję o zlicytowaniu zwartości paczki mimo tego, że wcześniej ustalono do kogo należy całość zwrócić - prośbę uzasadniłem chęcią złożenia doniesienia o popełnieniu przestępstwa na policję. Czy to kradzież, czy przywłaszczenie niech już policja decyduje - mnie po chamsku okradziono. W tym momencie dostałem od Poczty sprostowanie: moja paczka nie została sprzedana, nigdy w Koluszkach jej nie było(!) i... zwyczajnie zaginęła. Nikt nie wie gdzie, nikt nie wie jak - dostałem odszkodowanie w kwocie widniejącej na fakturze minus to co przysłali za zlicytowany towar. Nie da się ukryć, że PP traktuje klientów jak debili, którym można wmówić wszystko. Kłamią w żywe oczy zamiast przyznać się do błędu i przeprosić. Najpierw pani przez telefon opisuje mi zawartość paczki, potem dostaję pismo, że paczki nie odnaleziono - to niby co, z jasnowidzem wcześniej rozmawiałem? Wróżką? Zdecydowanie uważam, że ktoś powinien skontrolować co się w tych Koluszkach dzieje, bo po reakcji PP jasno widać, że są na bakier z prawem. Niestety składanie odwołań, prośby o wyjaśnienia i tym podobne niezbyt mnie bawią, wolę spędzać czas w sposób bardziej produktywny. Jednie pozostaje nadzieja, że kiedyś trafią na osobę bardziej konsekwentną i podobna sprawa skończy się rzetelną kontrolą z finałem w sądzie.
  4. >>Od 1 sierpnia 2009 r. obowiązywać będą nowe ceny abonamentu Sello. Abonament >>30-dniowy do jednego konta z serwisu aukcyjnego będzie kosztował 15 zł, a >>abonament roczny - 145 zł. To chyba jakieś kpiny? Ja się zastanawiam czy za Sello warto płacić 10 zł za miesiąc. Chyba, że Insert wprowadzając nowy cennik liczy na to, że pozbędzie się chętnych na Sello i zawiesi dalszy rozwój tego produktu. Przeginacie Panowie - zwłaszcza po czerwcowej wpadce. Tyle kasy za program, który ledwo co działa to pomyłka.
  5. Ja uważam, że taki program lojalnościowy jest mało przydatny. Biorąc pod uwagę prowizje, które zdziera Allegro to przy moich marżach nie stać mnie na takie prezenty. Każdy klient, który kupił coś na naszej aukcji dostaje w paczce ulotkę z kuponem rabatowym do naszego sklepu po za allegro i na szczęście większość powracających kupuje w sklepie. Po za tym stały rabat można przypisać klientowi w Subiekcie.
  6. Na temat braku kompetencji Poczty Polskiej można by pisać miesiącami ale z czymś takim jeszcze się nie spotkałem. Wysłałem do klienta paczkę priorytetową i jak to bywa paczka nie dotarła. Odczekałem 14 dni, złożyłem reklamację. Po dwóch tygodniach dostałem pismo, że reklamację rozpatrują, paczki szukają, trzeba czekać. Po kolejnych dwóch tygodniach dostałem następne pismo - bardzo przepraszają, paczki jeszcze nie znaleźli, trzeba czekać. Minął tydzień i przyszło pismo numer trzy. Paczka jest w Koluszkach, odlepiła się nalepka z adresem pomocniczym (nie widzą jak, nie wiedzą gdzie). A teraz najlepsze - reklamacją uznano za bezzasadną bo paczka się jednak znalazła. Za nienależyte wykonanie usługi zaproponowane zwrot opłaty. Poproszono także bym w urzędzie pocztowym z którego wysyłałem paczkę określił czy paczka ma zostać dostarczona do adresata czy mają mi ją zwrócić. Niezwłocznie wydałem dyspozycję zwrotu do mnie (klient wolał zwrot pieniędzy, po za tym miałem wątpliwości w jakim stanie jest towar po pobycie w Koluszkach). Naiwnie myślałem, że jest już po sprawie. Minął miesiąc paczki brak. Delikatnie zapytałem klienta - też nie dostał. W końcu po 6 tygodniach przyszło pismo numer 4. Paczki nie dostanę. Została zlicytowana. Ale żeby było miło i sprawiedliwie dostanę całą kwotę z licytacji. Całe 14 złotych! Towar był wart 110 zł co mogli ustalić na podstawie załączonej faktury. Pomijam już fakt, że na fakturze był zarówno adres odbiorcy jaki i nadawcy i średnio rozgarnięta małpa mogłaby ustalić komu tą paczkę zwrócić. Nie rozumiem jakim prawem po ustaleniu właściciela zlicytowano paczkę. Jakim prawem ktoś przywłaszczył sobie moją własność. Do tej pory wydawało mi się, że poczta licytuje jedynie te paczki, których faktycznie w żaden sposób doręczyć nie sposób. Jak wiadomo w takich aukcjach uczestniczą głównie rodziny i znajomi pracowników poczty, którzy są doskonale poinformowani kiedy i co warto licytować. Myślę, że komentarz nie jest potrzebny.
  7. A jednak przeszkadza Prosty przykład: 4 towary po 0,60kg - Sello wyliczyło 2,4kg i OK, ale paczka waży 2,8kg (folia, pudełko, taśma itp). Jeśli rubryka jest pusta to wiem, że paczki nie zważyłem. Ważę, wpisuję. Jeśli w rubryce już coś jest to przy dużej ilości paczek i różnych towarach nie trudno o pomyłkę czy to ja czy Sello paczkę zważyło. A zła waga = zła cena za przesyłkę. Dla tego najlepiej, żeby domyślnie pole pozostawało puste.
  8. Czy automatyczne wyliczanie wagi paczki można wyłączyć? Biorąc pod uwagę, że końcowa waga paczki zależy od rodzaju opakowania i sposobu zapakowania a nie tylko od samych towarów to te udogodnienie bardziej denerwuje niż pomaga.
  9. Przepisu nie ma Za to wystarczy złożyć zapotrzebowanie na nalepki "R". Trzeba napisać krótkie pismo z uzasadnieniem typu "wysyłam dużo przesyłek, prowadzę sprzedaż przez internet itp.". Pismo KONIECZNIE podbite pieczątką firmową składa się u kierownika zmiany i od razu otrzymuje się rolkę nalepek "R". Nie jest to nic niezwykłego. Jeśli UP jest mały a kierownik zmiany oporny, należy na nim wymusić telefon do działu handlowego, tam go odpowiednio poinstruują. Jest tylko jedno ograniczenie - nalepki należy wykorzystywać jedynie w UP z którego się je dostało. Oczywiście dotyczy to jedynie nalepek na "polecone". Numery na paczki i pobrania można uzyskać jedynie po podpisaniu umowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...