Skocz do zawartości

Reklamacje klientów z Allegro - trudny klient, tani przedmiot - prośba o poradę

Polecane posty

Niestety stało się :( i myślałem że nic mnie nie załamie a jednak totalna załamka  :'(

Na tysiące obsłużonych i zadowolonych klientów, 100% pozytywów, Standard Allegro - mamy pierwszego klienta "wykorzystywacza, cfaniaka, szantażystę" i nie wiem jak taką osobę jeszcze nazwać, która chyba uparła się żeby zniszczyć nam konto na które tyle pracowaliśmy :(

 

Bardzo proszę o poradę co zrobić/robicie w takiej sytuacji:

 

1. Klient kupuje kilka tanich dowolnych przedmiotów, na które zwyczajowo ciężko oczekiwać 2 lat trwałości a co dopiero 2 lat gwarancji

(np. za 2zł słuchawki do odtwarzacza MP3, za 3zł futerał na komórkę).

Dowolny tani przedmiot.

BARDZO PROSZĘ żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie piszę tu o sytuacji gdy sprzedawca handluje tanią najgorszej jakości chińszczyzną i 90% przedmiotów wysyłanych klientom jest od razu zepsutych.

Piszę o tanim produkcie, powiedzmy do 5zł.

 

2. Po trzech miesiącach od daty zakupu klient twierdzi, że dopiero teraz pierwszy raz zaczął używać jeden z tych produktów i przedmiot nie działa.

Nie wystawił komentarza, chociaż to nie ma znaczenia bo może zawsze kupić z innego konta i wtedy wystawić z tego innego konta negatywa do zupełnie innej transakcji zwyczajnie kłamiąc.

 

3. Klient żąda wymiany przedmiotu na nowy sprawny z wysyłką tego przedmiotu na koszt sprzedającego, dodatkowo nie będzie odsyłał starego przedmiotu bo mu się to nie opłaca, zresztą my ten przedmiot i tak wyrzucimy do kosza to po co mamy go naciągać na wysyłkę. A on ma 2 lata gwarancji bez względu na to czy przedmiot jest za 2 zł czy 2.000zł.

albo

wystawi negatywa, zgłosi sprawę Allegro, na policję, do rzecznika itd.

 

Po iluś tam mejlach zgodził się odesłać przedmiot na swój koszt ale patrzcie w jaki sposób bo teraz najlepsze:

Klient zakupił kilka tanich przedmiotów i z korespondencji wynika, że na każdy z nich oczekuje gwarancji 2 lata, a odsyłać będzie zbiorczo czyli zepsuje mu się po kolei każdy z tych przedmiotów to wrzuci w jedną przesyłkę żeby zaoszczędzić na kosztach wysyłki twierdząc, że teraz dopiero zaczął je używać bo to nie ma znaczenia kiedy od daty zakupu zacznie je używać i powie, że wszystkie od nowości nie działały lub naraz mu się zepsuły.

A dodatkowo napiszę, że nasz magazynier jakby wyczuwając problem akurat tuż przed wysyłką do tego klienta wszystkie zakupione przedmioty sprawdził i wiemy, że na 100% działały ale klient twierdzi, że to znowu my kłamiemy.

 

4. Oczywiście jeśli przedmiot jest wadliwy to wymieniamy go bez problemu na nowy i nawet odsyłamy na nasz koszt mimo iż dopłacamy do całej transakcji.

Ale nas najzwyczajniej nie stać żeby tego typu tanie przedmioty w nieskończoność wymieniać klientowi, a zawsze mogą się zepsuć w tym terminie dwóch lat. Kilku klientów co będą tak chcieli wymieniać towary w nieskończoność i możemy zwijać interes. Nie stać nas również na to żeby dostać/dostawać negatywy :(

 

5. Pomińmy nawet fakt intencji takiego klienta - czy chce nam rzeczywiście zniszczyć konto czy najzwyczajniej w świecie jest głupi myśląc że produkt za 2zł równa się produktowi za 2.000zł bo takich też nie brakuje.

 

Bardzo proszę o podpowiedź jak poradzić / radzicie sobie z takim klientem gdy reklamuje TANI PRZEDMIOT bo ja osłabłem :(

Link to postu

Trudna sprawa, niestety obawiam się, że trudni klienci, a co gorzej zwykli oszuści to ryzyko prowadzonej działalności i niestety trzeba to wkalkulować w biznes, zupełnie jak "ochroniarzy" w restauracji.

 

Pozostaje korzystać z "czarnej listy", ale jak sam zauważyłeś, zawsze można założyć nowe konto i psuć komuś biznes dalej.

 

Proponuję przełknąć tą żabę, zwłaszcza, że jak mówisz towary były bardzo tanie, wymienić mu i liczyć, że to zamknie temat.

Można także spróbować inaczej - jak nie odeśle zepsutego, to Ty mu zaoferujesz zwrot kosztów towaru i przeprosisz serdecznie za kłopot.

Dzięki temu nie będzie mógł wymieniać towaru w nieskończoność.

 

Niestety prawo jest przeciwko sprzedawcy, Allegro nie chroni sprzedających i jak ktoś się uprze to ma duże pole do popisu.

 

Powodzenia!

Link to postu

Dzięki za szybką odpowiedź :)

 

1. Chyba tak jak mówisz najlepiej w takiej sytuacji aby odesłał wszystkie przedmioty i oddać mu całą kasę bo inaczej to będzie wymieniał w nieskończoność, tylko że klient będzie szedł w zaparte, że on chce te przedmioty używać (bo chce je wymieniać w nieskończoność) ale w takiej sytuacji to będziemy przynajmniej kryci, że myśmy chcieli oddać, a to klient nie chciał zwrotu pieniędzy.

 

2. Zacząłem się zastanawiać jeszcze czy na każdy tani przedmiot jest dwa lata za niezgodność towaru z umową. Przecież niektóre przedmioty nie są nawet przeliczone na tak długi okres użytkowania, co więcej kwestia samego użytkowania.

 

3. No i kto komu musi w takiej sytuacji udowodnić winę - klient sprzedawcy że przedmiot się zepsuł bo był wadliwy czy sprzedawca klientowi, że to on poprzez niewłaściwe użytkowanie go uszkodził. Przecież nikt nie wie w jaki sposób klient użytkował przedmiot. Każdy z nas jednak wie, jak to się odbywa - im tańszy przedmiot tym mniej o niego się troszczymy. Niekiedy przedmiot za 2 zł pracuje ciężej niż auto terenowe za 200.000 zł bo przy drogim przedmiocie właściciel na pewno będzie się o niego troszczył :)

No i widzę już biegłych ekspertów robiących badania o wartości kilku(set) tysięcy w sprawie przedmiotu za 2zł i nagłośnioną przez media. Śmiać się czy płakać :):(

Link to postu

uściślając chyba chodzi o rękojmie, a nie o gwarancję ? pamiętaj, że gwarancja udzielana jest dobrowolnie przez sprzedawcę, natomiast w przypadku rękojmi konsument powinien to zgłosić w ciągu 2 miesięcy od momentu wykrycia wady, więc w tym przypadku olał bym sprawę.

 

Link to postu

uściślając chyba chodzi o rękojmie, a nie o gwarancję ? pamiętaj, że gwarancja udzielana jest dobrowolnie przez sprzedawcę, natomiast w przypadku rękojmi konsument powinien to zgłosić w ciągu 2 miesięcy od momentu wykrycia wady,

 

Tak, a dokładniej to się chyba teraz nazywa niezgodność przedmiotu z umową. Z tym, że klient zgłosił wadę zaraz po wykryciu. Klient zawsze powie, że przecież wczoraj mu się zepsuło, nie przyzna się, że od pół roku czeka, aż się nazbiera worek reklamacji do wysyłki.

 

więc w tym przypadku olał bym sprawę.

 

No właśnie nie mogę olać bo wystawi mi negatywy i minie kilka miesięcy zanim przestaną one wpływać na ocenę sprzedaży, a wiesz jak negatywy hamują handel :( Dodatkowo skłamie w nich i inni klienci nie będą wiedzieć po czyjej stronie leży prawda :(

Link to postu

No właśnie nie mogę olać bo wystawi mi negatywy i minie kilka miesięcy zanim przestaną one wpływać na ocenę sprzedaży, a wiesz jak negatywy hamują handel :( Dodatkowo skłamie w nich i inni klienci nie będą wiedzieć po czyjej stronie leży prawda :(

 

pytasz o poradę, a i tak ulegasz kupującemu bo boisz się negatywa ??

przecież napisałeś, że magazynier sprawdził towar przed wysłaniem, dodatkowo klient zgłasza sprawę po trzech miesiącach od sprzedaży.

Wystawi negatywa to ty mu też wystaw odpowiedni komentarz z dodatkowym opisem do swoich, będzie to też przestroga dla innych kupujących chcących coś wyłudzić.

 

P.S. Jako ciekawostkę podam, że każdą przesyłkę przed wysłaniem wkładam na wagę od tego czasu skończyły się reklamacje "proszę pana w przesyłce brakowało tego i owego" kontakt z klientem nagle się urywał, lub towar się cudownie odnajdywał.

Link to postu

Również sprzedaję towar drobnicowy.

 

Załatwiam to bardzo szybko, wysyłka na nasz koszt nowego przedmiotu. Piszę przy tym, że nie trzeba odsyłać starego(unikam przepychania o to kto płaci)

 

Jeżeli klient dostaje nowy towar i zaczyna kombinować, zwracam za transakcję i tak rozstaje się z klientem.

 

Na prawdę nie warto tracić czasu.

Link to postu

pytasz o poradę, a i tak ulegasz kupującemu bo boisz się negatywa ??

 

Ano myślałem, że nic mnie nie ruszy, a jednak nie chcę negatywa  :-\

 

Widzę jednak, że tak jak piszecie muszę mu kazać odesłać na swój koszt i rozpatrzę reklamację.

 

Wtedy zobaczę co i jak, i najwyżej dostanę negatywa.

Pierwszy boli najbardziej, a później to już poleci...

 

Załatwiam to bardzo szybko, wysyłka na nasz koszt nowego przedmiotu. Piszę przy tym, że nie trzeba odsyłać starego(unikam przepychania o to kto płaci)

 

gawcio ale to zależy co sprzedajesz i ile na tym zarabiasz.

 

Niestety nie w każdej branży czy na każdym przedmiocie marże są wysokie,

a dodatkowo konkurencja nie pozwala zaszaleć z cenami zwłaszcza na Allegro.

Link to postu

No właśnie o to chodzi, jeżeli sprzedajesz coś za 3zł i będziesz chciał przejść przez normalną procedurę reklamacyjną to uwierz, że klienci na to nie pójdą.

 

Nie odeśle Ci towaru wartego 3zł listem powiedzmy poleconym ekonomicznym za 4,2zł.

Mówię Ci to z doświadczenia bo tak jak pisałem, sam sprzedaję taki towar drobnicowy i również przez to przechodziłem. Nie wiem jak dużo sprzedajesz ale jak będziesz miał sporo reklamacji, to w ten sposób będziesz tylko siedział i spierał się ze swoimi klientami dlaczego ma być tak a nie inaczej.

 

Postaw się na miejscu kupującego.

 

Kupujesz towar warty 3zł plus wysyłka nierejestrowana 2zł razem 5zł.

Towar po całym tygodniu czekania dostajesz uszkodzony.

Nie dość, że masz ukoszony przedmiot to jeszcze musisz fatygować się na pocztę aby go odesłać i przy tym zapłacić praktycznie równowartość transakcji.

 

Jak chcesz iść tym tropem, to na prawdę życzę Ci samych wyrozumiałych klientów ;P

Link to postu

Kupujesz towar warty 3zł plus wysyłka nierejestrowana 2zł razem 5zł.

Towar po całym tygodniu czekania dostajesz uszkodzony.

 

To trochę inny przypadek.

W przypadku PanBanBana klient dostał cały towar, tylko mu się zepsuł.

Myślę, że nikt nie chce zostawiać klienta bez pomocy, bo czasy gdy sprzedawca dyktował warunki się dawno skończyły....no może za wyjątkiem Microsoftu, chodzi jednak o to jak reagować na typowe nadużycia.

Prawdę mówiąc też w swoim życiu kupiłem parę rzeczy najniższej jakości i jak się po jakimś czasie zepsuły to po prostu nie chciało mi się tego reklamować, bo przecież wiedziałem, że kupuję badziwie.

W przypadku klienta PanBanBana pewnie po drugiej stronie siedzi albo ztetryczały rencista, mający Misję w życiu uprzykrzania życia innym (znam paru takich), albo po prostu konkurencja, która tanim kosztem chce zepsuć opinię negatywem, a wcześniej jeszcze wyciągnąć ile się da strat, bo niby dlaczego nie.

 

 

Link to postu

Kupujesz towar warty 3zł plus wysyłka nierejestrowana 2zł razem 5zł.

Towar po całym tygodniu czekania dostajesz uszkodzony.

 

To trochę inny przypadek.

W przypadku PanBanBana klient dostał cały towar, tylko mu się zepsuł.

Myślę, że nikt nie chce zostawiać klienta bez pomocy, bo czasy gdy sprzedawca dyktował warunki się dawno skończyły....no może za wyjątkiem Microsoftu, chodzi jednak o to jak reagować na typowe nadużycia.

Prawdę mówiąc też w swoim życiu kupiłem parę rzeczy najniższej jakości i jak się po jakimś czasie zepsuły to po prostu nie chciało mi się tego reklamować, bo przecież wiedziałem, że kupuję badziwie.

W przypadku klienta PanBanBana pewnie po drugiej stronie siedzi albo ztetryczały rencista, mający Misję w życiu uprzykrzania życia innym (znam paru takich), albo po prostu konkurencja, która tanim kosztem chce zepsuć opinię negatywem, a wcześniej jeszcze wyciągnąć ile się da strat, bo niby dlaczego nie.

 

Ładnie to ująłeś, też się zastanawiałem czy to nie konkurencja :(

 

Zgodnie z prawem klient ma odesłać na swój koszt (chce czy nie chce - musi). A ja rozpatruję reklamację czy uznam czy nie uznam. Jak uznam to wyślę mu nowy przedmiot na mój koszt lub oddam kasę.

Link to postu

Sytuacja jest podobna, zepsuł się po 2 miesiącach, jest sens targać klient żeby to odsyłał? Przesyłka przyjdzie to i tak ją trzeba wyrzucić do kosza a przy tym można jeszcze negatywa zarobić od upierdliwca.

 

Między czasie milion maili, czy już dotarła kiedy wyślemy i dlaczego on ma ponosić dodatkowe koszta. Wg mnie gra nie warta świeczki, tym bardziej, że znowu nie ma tego na tyle, żeby od razu pójść z torbami.

 

Być może jestem wygodny ale im mnie maili od klientów tym wydajniej mogę myśleć i pracować nad rzeczami, które są na prawdę ważne do rozwoju biznesu.

 

U mnie tak to wygląda:

-klient pisze, że coś nie działa

-odpisuje swoim szablonem, w którym mam odnośnik do formularza online

-klient wypełnia formularz

-formularz przychodzi na maila, odpisuje o rozpatrzeniu

-na kolejny dzień wysyłam nowy towar

 

95% niezadowoleńców jest zadowolonych i więcej o nich nie słyszę.

5% to upierdliwcy, którzy chcą coś wyłudzić.

 

Zgodnie z prawem klient ma odesłać na swój koszt (chce czy nie chce - musi). A ja rozpatruję reklamację czy uznam czy nie uznam. Jak uznam to wyślę mu nowy przedmiot na mój koszt lub oddam kasę.

 

Zgodnie z prawem masz jeździć 50 w terenie zabudowanym.. Jeździsz? ;)

 

Link to postu

 

 

Zgodnie z prawem klient ma odesłać na swój koszt (chce czy nie chce - musi).

 

 

Życie jak zwykle jest gorsze niż nam się wydaje

Art. 8.

Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca
ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w
szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz
ponownego zamontowania i uruchomienia.

 

Można się powołać na ust. 1 tego artykułu

 

Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia
go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo
wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają
nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się
wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności,
a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego
inny sposób zaspokojenia

 

i zastosować odstąpienie od umowy. Zwracasz wszystko łącznie z kosztami wysyłki do klienta i sprawa zamknięta. To najtańszy sposób.

A negatyw i tak może być  ;D

 

http://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CCYQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.uokik.gov.pl%2Fdownload.php%3Fid%3D548&ei=ul3-UvrsOI-qhQf4_YDoDA&usg=AFQjCNHjqnKnCcgQJu0JmGN0wB_hxPrMwQ&bvm=bv.61190604,d.ZG4&cad=rja

Link to postu

U mnie tak to wygląda:

-klient pisze, że coś nie działa

-odpisuje swoim szablonem, w którym mam odnośnik do formularza online

-klient wypełnia formularz

-formularz przychodzi na maila, odpisuje o rozpatrzeniu

-na kolejny dzień wysyłam nowy towar

 

Ale po co każesz im wypełniać formularz skoro zawsze uznajesz reklamację na korzyść klienta?

 

A ważniejsze co robisz gdy klient kupi u Ciebie powiedzmy 10 przedmiotów?

Zareklamuje pierwszy przedmiot w miesiąc od daty zakupu - wymienisz mu na nowy bez problemu.

Więc jak mu się zepsuje inny przedmiot za kolejne dwa miesiące to też mu wymienisz na nowy. I tak z każdym przedmiotem? Mnie naprawdę na to nie stać :(

 

Pamiętajmy też, że piszemy o tanich przedmiotach, na których mój zysk to groszowe sprawy.

 

Wg mnie takie wymienianie w kółko prowadzi do nieskończonych wymian. Wymieniłeś klientowi jeden przedmiot to wyminiesz drugi, trzeci, itd. w nieskończoność. A klient będzie mnie wykorzystywał bo nawet zdjęć nie prześle :(

 

Zgodnie z prawem masz jeździć 50 w terenie zabudowanym.. Jeździsz? ;)

 

Nie, ale jak złapie Cię Policja to przyjmiesz mandat na 8 punktów i zapłacisz 300zł

czy włożysz do dowodu rejestracyjnego 50zł? ;)

Nie znam nikogo kto by chociaż nie próbował się wywinąć z takiej sytuacji :)

 

 

Link to postu

Zgodnie z prawem klient ma odesłać na swój koszt (chce czy nie chce - musi).

 

Życie jak zwykle jest gorsze niż nam się wydaje

Można się powołać na ust. 1 tego artykułu

i zastosować odstąpienie od umowy. Zwracasz wszystko łącznie z kosztami wysyłki do klienta i sprawa zamknięta. To najtańszy sposób.

A negatyw i tak może być  ;D

 

 

Tak, tylko, że wciąż musi mi odesłać ten jeden przedmiot na swój koszt.

A ja mu nawet oddam za te wszystkie koszty odesłania byleby tylko uciąć sprawę. A nie żeby w nieskończoność wymieniać.

Link to postu
Ale po co każesz im wypełniać formularz skoro zawsze uznajesz reklamację na korzyść klienta?

 

Taką treść zapisuję do bazy danych, później z tego tworzy mi się pdf, który podpisuję i wysyłam wraz z nowym towarem. Oprócz tego, mam jasną sprawę, którą reklamację mam załatwioną.

 

Wg mnie takie wymienianie w kółko prowadzi do nieskończonych wymian. Wymieniłeś klientowi jeden przedmiot to wyminiesz drugi, trzeci, itd. w nieskończoność. A klient będzie mnie wykorzystywał bo nawet zdjęć nie prześle

 

Opisujesz właśnie te 5% upierdliwców, na prawdę nie przyjmuj za pewnik, że każdy kto Ci zgłasza problem to chce Cię wydymać, bo tak nie jest. Najczęściej piszą bo rzeczywiście coś jest nie tak. Dzięki temu jak to załatwiam, najbardziej pochlebne komentarze dostaję od tych właśnie osób, które zgłaszały reklamacje.

Link to postu

Opisujesz właśnie te 5% upierdliwców, na prawdę nie przyjmuj za pewnik, że każdy kto Ci zgłasza problem to chce Cię wydymać, bo tak nie jest. Najczęściej piszą bo rzeczywiście coś jest nie tak. Dzięki temu jak to załatwiam, najbardziej pochlebne komentarze dostaję od tych właśnie osób, które zgłaszały reklamacje.

 

Dzięki za wyjaśnienie jak to załatwiasz ale co robisz jak klient zalicza się właśnie do tych 5% ? Jak ucinasz kontakt i to nieskończone wymienianie?

Link to postu

Przykładowo:

-klient zgłasza reklamacje

-wysyłam nowy towar (nie odsyła mi starego)

-klient kolejny raz jest niezadowolony, bo coś tam

 

Proszę go o zwrot wszystkich towarów i informuję, że po ich otrzymaniu zwracam mu pieniążki.

 

W takiej sytuacji jeżeli jest naciągaczem już się nie odezwie bo ma dwa sprawne towary.

Jeżeli natomiast odeśle wtedy zwracam pieniądze.

 

 

Link to postu

Proszę go o zwrot wszystkich towarów i informuję, że po ich otrzymaniu zwracam mu pieniążki.

Jeżeli natomiast odeśle wtedy zwracam pieniądze.

 

I sorki ale jeszcze ostatnie pytanie.

 

Czyli robisz tak i oddasz mu pieniądze i koszty przesyłki przez cały czas tych dwóch lat od daty zakupu? Nawet jak zgłosi reklamację po 23 miesiącach od daty zakupu?

Link to postu

Nie udzielam 24miesięcznej gwarancji a jedynie 12miesięczna.

 

Gdyby się okazało, że oba produkty są uszkodzone to tak, ale taka sytuacja zdarzy się raz na 2lata lub się w ogóle nie wydarzy.

 

Nie próbuj sobie wszystkiego zaplanować od A do Z, bo się nie da, każda sytuacja jest inna.

Wprowadź sobie jakiś schemat działania i staraj się go trzymać, czas pokaże co musisz w nim zmienić.

Link to postu

Nie udzielam 24miesięcznej gwarancji a jedynie 12miesięczna.

 

Gdyby się okazało, że oba produkty są uszkodzone to tak, ale taka sytuacja zdarzy się raz na 2lata lub się w ogóle nie wydarzy.

 

Nie próbuj sobie wszystkiego zaplanować od A do Z, bo się nie da, każda sytuacja jest inna.

Wprowadź sobie jakiś schemat działania i staraj się go trzymać, czas pokaże co musisz w nim zmienić.

 

Dzięki za cenne porady. Przemyślę je sobie wszystkie i moje podejście do reklamacji.

Link to postu

 

Proszę go o zwrot wszystkich towarów i informuję, że po ich otrzymaniu zwracam mu pieniążki.

 

W takiej sytuacji jeżeli jest naciągaczem już się nie odezwie bo ma dwa sprawne towary.

Jeżeli natomiast odeśle wtedy zwracam pieniądze.

 

 

He, to ja jestem naciągaczem i odsyłam Ci jeden towar, bo drugi już przecież wyrzuciłem bo był zepsuty :P

 

Niestetysz sprzedaż na odległość ma swoje minusy, jak np. brak możliwości udowodnienia, czy klient ma rację. Jak by sprzedaż była stacjonarna, to by nie było takich problemów. Przynosisz, to Ci wymieniam, jak jest zepsute.

 

Opowiem Wam swoją sytuację jako kupującego, gdzie właśnie sprzedający zbyt bardzo rozpuścił wodze fantazji i chyba uważał, że chcę go wykiwać.

Kupiłem na takim serwisie aukcyjnym balsam po goleniu za 60 zł.

Kupowałem zresztą od razu kilka innych kosmetyków.

Po rozpakowaniu paczki okazało się, że balsam jest, ale ten za 20 zł.

Pomyślałem sobie - no dobrze, może i ten wypróbuję, ale jednak ten za 60 też chciałbym mieć. Więc zaproponowałem rozwiązanie następujące - jako, że i tak musieliby mi przysłać prawidłowy balsam za 60zł i jeszcze zwrócić za odsyłkę tego za 20 zł, zaproponowałem, że kupię u nich ten balsam za 20zł, a oni mi za darmo przyślą ten za 60.

W ten sposób sprzedający zyskałby na jednej przesyłce, sprzedając jednocześnie dodatkowy produkt.

Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu sprzedający bardzo usilnie upierał się, że nie ma takiej możliwości, że mam odesłać, a on mi przyśle prawidłowy.

W końcu udało mi się zrealizować mój plan, ale dopiero po przesłaniu zdjęć, że rzeczywiście mam inny balsam, z metką danego sprzedającego.

To się nazywa brak zaufania do klienta.

 

 

Link to postu
He, to ja jestem naciągaczem i odsyłam Ci jeden towar, bo drugi już przecież wyrzuciłem bo był zepsuty.

 

No i dobra, wtedy ja nie zwracam Ci za jeden produkt. Gratulacje zarobiłeś 3zł ;)

 

Jeżeli chodzi o sytuację, którą opisujesz, to sprzedający miał trochę racji, to w końcu 60zł nie 3zł.

Link to postu

Nie udzielam 24miesięcznej gwarancji a jedynie 12miesięczna.

 

No ale to bez znaczenia, gdyż odpowiedzialność sprzedawcy i tak wynosi 2 lata

 

Gdyby się okazało, że oba produkty są uszkodzone to tak, ale taka sytuacja zdarzy się raz na 2lata lub się w ogóle nie wydarzy.

 

Nie próbuj sobie wszystkiego zaplanować od A do Z, bo się nie da, każda sytuacja jest inna.

Wprowadź sobie jakiś schemat działania i staraj się go trzymać, czas pokaże co musisz w nim zmienić.

 

Dokładnie, zawsze dobrze jest popatrzeć ile klient ma komentarzy i jakie wystawiał. Kopertka budzi spore podejrzenia, ale jak ktoś ma 900 pozytywów, to chyba trzeba mu zaufać.

 

Trzeba pamiętać o jednym, jak klient od Ciebie odejdzie, to może przejdzie do mnie (zapraszam :D :D :D)

Raczej należy myśleć o sobie długoterminowo.

 

Byłem kiedyś na kursie dla sprzedawców. Tam bardzo kompetentny trener powiedział tak "pomyśl jak dużo ty zyskasz, poprzez dbanie o interesy klientów".

Inaczej mówiąc rozwiązując problemy klientów, nie dbasz o interesy klientów, tylko o własne. Budowanie marki. Pisałem o tym w innym wątku.

 

Link to postu

He, to ja jestem naciągaczem i odsyłam Ci jeden towar, bo drugi już przecież wyrzuciłem bo był zepsuty.

 

No i dobra, wtedy ja nie zwracam Ci za jeden produkt. Gratulacje zarobiłeś 3zł ;)

 

 

No zaraz, przecież sam go nie chciałeś. Zamiast wysłać od razu go wywaliłem. Oddawaj forse.

 

Jeżeli chodzi o sytuację, którą opisujesz, to sprzedający miał trochę racji, to w końcu 60zł nie 3zł.

 

To prawda, ale w takim wypadku sprzedający powinien zrobić rachunek magazynu, podliczyć wszystkie myszy i sprawdzić, czy aby nie ma nadwyżki tego produktu.

A dopiero potem wysnuwać fantazje, że przecież niemożliwe, żeby klient chciał abym to ja zaoszczędził na wysyłce, na pewno chce mnie oszukać. :P

Link to postu

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Użytkownik forum
Odpowiedz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...